Dziś tylko krótki wpis:
Zachęcam Was do przeczytania ITIL Certification for Tool Has No Value. Artykuł daje trochę do myślenia, zachęcam również do zapoznania się z dokumentem źródłowym (jeśli macie dostęp do raportów Gartnera).
Najbardziej spodbało mi się zdanie w artykule na ComputerWeekly „Look beyond the ITIL starting point„
„The problem here is that this verification process does not involve testing the software at all, but simply confirms that it complies with all ITIL requirements. In practice the software might not even work properly, let alone actually be any good or easy to use.” 
Osobiście sądzę, że lista certyfikowanych narzędzi przez PinkVerify jest dobrym początkiem przy wyborze narzędzia wspierającego procesu działu It (podobnie jak magic quadranty Gartnera), jednak nie wykluczałbym narzędzia, tylko dlatego, że nie ma go na powyższej liście. No i najważniejsze, to co radzę wszystkim – najpierw procesy, później narzędia. Narzędzie nie dam Wam ITIL’a (choć słyszałem już niejednego sprzedawcę, który próbował przekonać klienta, że jak tylko kupi i zainstaluje jego produkt, to od tak organizacja będzie „miała” ITILa.
Miało być, krótko, a znów się przedłużyło. W kolejnych artykułach postaram się coś napisać o SLA w ITIL v3 (jestem na etapie czytania Service Design, więc na pewno coś ciekawego mi się nasunie).
